Pan szajba cały czas zachodzi w głowę, skąd bierze się pogląd, że najgorsi faceci to tacy, którzy nie mają nawyku opuszczania desek klozetowych.
Powszechne biadolenie na swojego chłopa zazwyczaj kończy się stwierdzeniem:
- i w dodatku nie opuszcza deski klozetowej...
Co rzecz jasna ma w domyśle oznaczać, że taki facet to już jest czyste chodzące zło, coś w rodzaju skrzyżowania Lucyfera i Hannibala Lectera.
Niestety, pan szajba cały czas nie może dociec, co takiego kryje się pod deską klozetową, że kobiety muszą ją mieć opuszczoną, inaczej natychmiast jest awantura i odsądzanie takiego nie opuszczającego ową deskę delikwenta od czci i wiary.
Powszechne biadolenie na swojego chłopa zazwyczaj kończy się stwierdzeniem:
- i w dodatku nie opuszcza deski klozetowej...
Co rzecz jasna ma w domyśle oznaczać, że taki facet to już jest czyste chodzące zło, coś w rodzaju skrzyżowania Lucyfera i Hannibala Lectera.
Niestety, pan szajba cały czas nie może dociec, co takiego kryje się pod deską klozetową, że kobiety muszą ją mieć opuszczoną, inaczej natychmiast jest awantura i odsądzanie takiego nie opuszczającego ową deskę delikwenta od czci i wiary.
Badanie owego fenomenu utrudnia fakt, że pan szajba zwykł tak na wszelki wypadek opuszczać tę mityczną deskę.
Bo po co narażać się kobietom?
Przecież i tak wiadomo, że z nimi się nie wygra...
http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/1263639661_by_lalalala_500.jpg
szajbko...kobieta ma wiele tajemnic,deska klozetowa to jeszcze...mały pikuś...:P)))
OdpowiedzUsuńPal czort te pozostałe kobiece tajemnice, ale tajemnica deski klozetowej spędza mi sen z powiek :>
Usuńfakt że podniesiona deska od sedesu wnerwia mnie na maksa!Ale u mnie w domu nie ma nawyku zostawiania jej w górze bo inaczej...bo inaczej byłoby duzo niepotrzebnego marudzenia i fukania:)))))Wychodzi ze zdanie kobiety zawsze na wierzchu! ha ha ha
OdpowiedzUsuńPs.Wchodząc tu pomyslałam co ten szajba znowu wymyślił?:))))U ciebie to nic mnie raczej nie zaskoczy!!!Jak nic jestes szajba jak malowany:)))
Eluś..szajba musiał po łapach dostac,bo nie opuszczał deski...a może opuszczał ją...za głośno?....:P)))
Usuńjak nic robił to zbyt głośno jak to na szajbe przystało:)))))
UsuńTo jeszcze nic... ten post jest tylko małym wstępem do całego cyklu pt. "Jakie domowe tajemnice skrywa deska klozetowa?" - niejednego jeszcze się dowiecie, o czym póki co nie macie jeszcze bladego pojęcia... będzie tam o puszczaniu, spuszczaniu, szczaniu, opuszczaniu, odpuszczaniu i o podnoszeniu, słowem, są rzeczy na niebie i ziemi o których się filozofom nie śniło :>
Usuńco sie puszcza i spuszcza w kibelku to my wiemy doskonale:))))
UsuńTo nie wszystko... będzie tam jeszcze mowa o napuszczaniu, wypuszczaniu, przypuszczaniu, podpuszczaniu i - rzecz jasna - popuszczaniu.
UsuńNiewykluczone są też inne, powiązane z omawianą deską klozetową, czynności :>
dotarło do mnie, że "dzban" /plus deska/ wynalazła kobieta, by zastąpić nim "narciarza" /jak by nie było, zdrowszego/... rzecz w tym, by był kolejny powód do marudzenia...
OdpowiedzUsuńAni chybi musiało tak być... bo co by było powodem nieustannych konfliktów gdyby nie było desek klozetowych?
UsuńTu nie ma sytuacji optymalnej, jak nie opuszcza - źle, jak szcza na stojąco i nie podnosi deski - źle bo oszczana. Generalnie nieopuszczanie deski wkurza panie tym, że siadają nieopatrznie na zimnej ceramice, często wilgotnej po tym, jak to kulturalny chłop podniósł tę deskę do szczania właśnie. Na stojąco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dobrze gadasz - tak źle i tak niedobrze - a chłopom zawsze wiatr w oczy...
Usuńoj biedny Pan Szajba,biedny .Moi synowie i Małżon prywatny tez czasami pomostowali w sprawie deski .Mijały lata i nastała w tym temacie cisza.Wygrałam - chyba
OdpowiedzUsuńW takim razie gratuluję sprawowania władzy w domu, vide kolejny post :>
Usuń