poniedziałek, 2 lipca 2012

Roztrząsania tajemnic deski klozetowej ciąg dalszy...


No dobra...
Z tym opuszczaniem deski klozetowej przez pana szajbę to niezupełnie tak.
Znaczy się - zupełnie nie tak.

Pan szajba nie ma we zwyczaju opuszczania deski klozetowej...
Bo i po co???

Po co opuszczać deskę klozetową, którą już za chwilę trzeba znowu podnosić?
/np. z uwagi na nasilające się, starcze problemy pana szajby z prostatą - tylko ćśśśśś, bo się wyda.../

Zwłaszcza jeśli pod deską klozetową pana szajby nie kryje się nic, co by było do ukrycia?
Jednym słowem - pan szajba jest jednym z tych naj...najgorszych facetów, jacy w ogóle chodzą po tym ziemskim padole, co to nie mają we zwyczaju opuszczania deski klozetowej...

Mało tego - pan szajba na tej podstawie opracował własną dosyć chytrą metodę, która w skrócie sprowadza się do tezy:

"Pokaż mi swoją deskę klozetową, a powiem ci kim jesteś"

Metoda polega na tym, że pan szajba wchodząc do dowolnego domu natychmiast sprawdza w jakim położeniu jest tam deska klozetowa i od razu wszystko staje się jasne i przejrzyste.

Deska klozetowa podniesiona - znaczy się, w domu na pewno przebywa prawdziwy chłop.

Deska klozetowa opuszczona - znaczy się, dom jest bez chłopa, ewentualnie z chłopem - pantoflarzem.

Może też być wówczas jeszcze jedno rozwiązanie, a mianowicie - deska klozetowa coś tam skrywa pod spodem - pan szajba nie sprawdza co, bo niespodzianki bywają wtedy przeróżne, ale o tym - może kiedyś indziej pogadamy, dobrze?

http://www.kweik.com.pl/pic/1328617897-oF71gd.jpg 

11 komentarzy:

  1. Cóż to za problem, odkręć wreszcie tę deskę klozetową, wyrzuć do śmieci i nie będzie marudzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kacper....
      nareszcie wqrwił kogoś szajba...i o to chodziło...hahahaaha

      Usuń
    2. Kacper, nie rozumiem Cię.
      Deska klozetowa to taki wdzięczny temat do roztrząsania, a Ty się zżymasz... ładnie to tak? :>

      Usuń
  2. szajbko...a Ty jakiś doktorat piszesz,że nad tą nieszczęsną deską rozważasz i rozważasz?
    Ma byc deska i koniec!na zimnym nie bedziemy siadac...o!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A żebyś wiedziała... myślę nawet nad habilitacją...
      Deska owszem, ma być, ale czy koniecznie musi być opuszczona? :>

      Usuń
  3. w zasadzie to ja ciągle nie wiem o co jest takie haloo...ale fakt w pracy mamy taką toaletę koedukacyjną wyposażoną w pisuar... nie wiem dlaczego wisi na wysokości nosa siedzącej na tronie pani...czy to jest coś z natury zwierzęcej? czy coś w rodzaju afrodyzjaka? no nie wiem ale na mnie jakoś podniecająco nie działa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haloo Makowa ;)
      A może ten pisuar to bidet? Albo im się bidet z pisuarem pomylił?
      Może też być tak, że powiesili go celowo, abyście mogli zaprzątać sobie głowy tym ustrojstwem zamiast myśleć o głupotach :>

      Usuń
  4. Przy siadaniu bez tej nieszczęsnej deski zimno by było jak napisała krakowianka a i moznaby czasami wpasć z dupencją do środka.-))Jestes szajbnięty jesli uwazasz ze pantoflarzem jest ten facet ktory nie zostawia spuszczonej deski.Świadczy to raczej o jego kulturze!Deska ma być spuszczona i tyle na ten temat!A tam gdzie brudno zyczajnie nie sikam lecz zanoszę do domu-))Szajbo ty na serio bywasz szajbnięty!-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Deska ma być spuszczona i tyle na ten temat!"
      Jestem totalnie porażony siłą Twojej argumentacji, w jednej chwili wszystkie argumenty za i przeciw wypadły mi z ręki.
      Może tylko powiem, że przeważnie każda deska ma jakieś tam zawiasy, dzięki czemu możliwe jest jej opuszczanie w celu wiadomym i ponowne podnoszenie, także w wiadomym celu. Ale dlaczego ma być opuszczona już na wieki wieków, tego nadal nie rozumiem :>

      Usuń
  5. Ja mam tak...
    Wchodzę a czasem nawet wparowuję /bo czasem to już na ostatnią chwilę ;)/ do WC a tam deska podniesiona, więc oczyma wyobraźni widzę te wypełzające domestosooporne już - ze względu na dłuższy czas przebywania "po tej stronie" bakteriowenerorobale /TFU!/, dla których barierą nie do pokonania jest tylko deska. No i wpadam a tu bariera nie dość, że złamana, to jeszcze cała zagarnięta przez te straszne bakteriowenerorobale /TFU!/, przez które człowiek mało co w gacie nie narobi, bo najpierw musi swoimi rękami zamknąć te wrota piekieł, potem umyć aby zmyć te wstrętne bakteriowenerorobale /TFU!/ migusiem oblepiające moją dłoń, którą to bez wcześniejszej dekontaminacji zapewne przeniosłabym te ohydne bakteriowenerorobale /TFU!/ na swoje niezainfekowane, boskie ciało. I wszystko :)
    Takie te moje oczy od wyobrażania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej... /TFU!//TFU!//TFU!//TFU!//TFU!//TFU!/ /ostatni raz przez lewe ramię/.

      Usuń

Zanim coś napiszesz, idź po rozum do głowy :>